Ekstraklasa 2018/2019 – 14. kolejka

2 listopada (piątek)

Arka Gdynia w inauguracyjnym spotkaniu 14. kolejki Lotto Ekstraklasy 2018/2019 przegrała 2:3 z Pogonią Szczecin, która w ostatnich tygodniach próbuje przegnać dręczący ją od początku sezonu cień strefy spadkowej. Zespół ze stolicy województwa zachodniopomorskiego od początku starał się udowodnić, że pojawił się na Stadionie GOSiR w Gdyni w celu zagarnięcia kompletu punktów. Otwierający wynik meczu gol Adama Buksy był piątą próbą przełamania obrony Arkowców (17’). Gospodarze szybko odrobili straty. W 24. minucie rzut karny pewnie wykorzystał Michał Janota, a w 35. minucie na liście strzelców zagościł Luka Zarandia, któremu asystował Mateusz Młyński. Ekipa Zbigniewa Smółki nie radziła sobie tak dobrze po zamianie stron, w wyniku czego straciła dwa gole. W 57. minucie do wyrównania doprowadził Adam Buksa, a w 64. minucie wynik meczu ustalił Spas Delew.

Piast Gliwice pokonał u siebie 2:0 Wisłę Kraków. Gole dla gospodarzy spotkania strzelili: Patryk Dziczek (23’) oraz Patryk Sokołowski (88’). Po tym spotkaniu Gliwiczanie mają na koncie 25 punktów.

3 listopada (sobota)

Bezbramkowym remisem zakończyła się konfrontacja Cracovii z Miedzią Legnica. Choć nie byliśmy świadkami żadnych goli, nie można powiedzieć, że mecz ten nie miał żadnych bohaterów. Anton Kanibołocki, bramkarz Miedzianki, zachwycał skutecznymi interwencjami, które znacząco utrudniały wykonywanie swojej powinności ofensywie gospodarzy.

Śląsk Wrocław nie poradził sobie w starciu z Wisłą Płock. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego przegrali na własnym boisku 0:3. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo, a w dodatku od 28. minuty Nafciarze musieli grać w osłabionym składzie, ponieważ sędzia ukarał czerwoną kartką Adama Dźwigałę. Goście na Stadionie Wrocław mimo utraty jednego z obrońców zmobilizowali się po zamianie stron, w efekcie czego mogliśmy zobaczyć trzy gole w dość krótkich odstępach czasowych. Jako pierwszy na liście strzelców zagościł Damian Szymański (65’), któremu asystował Patryk Stępiński. W 69. minucie wynik podwyższył Ricardinho. Brazylijczyk otrzymał podanie od Dominika Furmana, po czym efektowanie przelobował Jakuba Słowika. Ostatniego gola dla Wisły strzelił Giorgi Merebaszwili (81’). W tej akcji ponownie asystował Dominik Furman.

Legia Warszawa wygrała 4:0 z Górnikiem Zabrze. Pierwszą bramkę dla Mistrza Polski strzelił Carlitos (13’), któremu asystował Cafu. W 29. minucie pewnym strzałem z rzutu karnego wynik na 2:0 podwyższył Michał Kucharczyk. Jako trzeci na liście strzelców pojawił się Dominik Nagy. Asystował mu Adam Hlousek. Legioniści schodzili na przerwę z trzybramkową przewagą, co mocno podcięło skrzydła gościom z Zabrza. W 82. minucie po dublet sięgnął Carlitos, który bez problemu po raz drugi pokonał Tomasza Loskę.

4 listopada (niedziela)

Zespół KGHM Zagłębie Lubin przegrał 0:1 z Koroną Kielce. Jedyną bramkę w tym spotkaniu w 73. minucie strzelił Matej Pucko.

Lech Poznań uległ Lechii Gdańsk, przegrywając u siebie 0:1. Zwycięską bramkę w 26. minucie strzelił Flavio Paixao. Asystował mu Jakub Arak. Ostatnich występów Poznaniaków nie można zaliczyć do udanych. To już trzecia porażka z rzędu, co skutkuje spadkiem w rankingu Lotto Ekstraklasy.

5 listopada (poniedziałek)

Zagłębie Sosnowiec poniosło kolejną w tym sezonie klęskę. Tym razem drużyna Valdasa Ivanauskasa przegrała 1:4 z Jagiellonią Białystok. Gole dla Jagi strzelali: Karol Świderski (38’ i 54’), Arvydas Novikovas (46’) oraz Łukasz Burliga (90+3’). Wśród zawodników Zagłębia na liście strzelców pojawił się Vamara Sanogo (77’).

fot. https://www.facebook.com/wisla.plock/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *