W IV rundzie eliminacji Ligi Europy stołeczna Legia zmierzyła się z drużyną Sheriff Tyraspol. Pierwsze spotkanie odbyło się w Polsce, a rewanż rozegrano na boisku w Mołdawii. Po dwóch remisach Legioniści muszą pożegnać się w tym sezonie z marzeniami o europejskich pucharach
Po jednej bramce na Łazienkowskiej
W pierwszej połowie meczu nie mieliśmy zbyt wielu okazji do podziwiania piłkarskiego kunsztu, zarówno ze strony mistrza Polski, jak i zespołu z Tyraspolu. Wojskowi byli blisko strzelenia bramki między innymi w 45. minucie po mocnym strzale Mączyńskiego oraz w doliczonym czasie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu różnego do celnego uderzenia niewiele zabrakło Arturowi Jędrzejczykowi. Po zamianie stron gra nabrała nieco tempo. W 50. minucie Kucharczyk próbował posłać piłkę do siatki przeciwników, jednak bezskutecznie. Pierwsza bramka meczu padła dopiero w 76. minucie. Przewagę Legii dał Kasper Hamalainen przy asyście Adama Hlouska. Gdy wydawało się, że Legia zatriumfuje w IV rundzie eliminacji Ligi Europy, w 87. minucie wynik wyrównał Cyrille Bayala, któremu asystował Jairo Da Silva. W doliczonym czasie gry na trybunach można było usłyszeć hasło „Nie poddawaj się, Legio Warszawa”, wykrzykiwane przez polskich kibiców. Na doping było już za późno. Spotkanie zakończyło się jednobramkowym remisem.
Bez bramek w Mołdawii
Rewanżowy mecz IV rundy eliminacji Ligi Europy między Legią Warszawa a Sheriffem Tyraspol odbył się w Tyraspolu. Po remisie 1:1 na stadionie im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, Legioniści wiedzieli, że grają o wszystko. Stawką była gra w fazie grupowej Ligi Europy. Stołecznej drużynie zabrakło jednak skuteczności i rewanż także zakończył się remisem, tym razem bezbramkowym. Wojskowi nie mieli szczęścia do strzelania bramek, za to spora okazała się liczba żółtych kartek. W 39. minucie dwie żółte kartki zobaczył Michał Pazdan, pierwszą za uderzenie rywala łokciem, a drugą za naruszenie nietykalności sędziego. Poza tym żółtym kartonikiem ukarani zostali: Dominik Nagy (27’), Maciej Dąbrowski (68’) oraz Michał Kucharczyk (78’). Legia Warszawa przez cały mecz próbowała atakować bramkę Zvonimira Mikulića, ale żadna próba nie przyniosła oczekiwanego rezultatu.
fot. www.przegladsportowy.pl